Od wielu dni społeczne wzburzenie wywołane decyzjami Trybunału Konstytucyjnego wyprowadza na ulice dziesiątki tysięcy ludzi. Przede wszystkim młodych ludzi, w tym studentki i studentów – najliczniejszą grupę w naszej społeczności akademickiej. Protestujący mają poczucie, że polityczne instytucje naszego kraju postanowiły zadecydować o nich bez nich.
W tej sprawie wypowiedziały się instytucje społeczne, w tym uczelnie. Mądre i warte przemyślenia słowa padły z UJ, UAM, UŚ, UWr i innych uniwersytetów. Stanowisko zajęły również niektóre wydziały i jednostki UW. Zabrakło jednak wyraźnego głosu, wypowiedzianego w imieniu całej społeczności.
Uniwersytet Warszawski w preambule do swojego Statutu wskazuje na swoją kulturotwórczą i społeczną funkcję oraz na odpowiedzialność za jakość życia publicznego i za przyszłość kraju. Warto też przytoczyć fragment z misji i strategii UW:
„Uniwersytet jako największa instytucja edukacyjna i badawcza w Polsce, kontynuująca chlubną tradycję społecznego zaangażowania, ma prawo i obowiązek wypowiadania się w sprawach szczególnie ważnych dla naszego kraju.”
Tak też było dotąd: ważne sprawy zawsze spotykały się z odpowiedzią Uniwersytetu. Z ostatnich lat przypomnieć można choćby stanowisko w sprawie praworządności i zmian w sądownictwie, protestu nauczycieli, uchwałę dotyczącą zmian klimatycznych, a także moje stanowisko w sprawie osób LGBT.
Jestem przekonany, że także teraz i w przyszłości nie powinniśmy odwracać wzroku od spraw o istotnym znaczeniu dla członków naszej społeczności i naszego kraju.